RakPiersi  >  Aktualności  >  Publikacje  >  Prasowe  >  Rozmowa o raku piersi

Publikacje



 
28/11/2008

Rozmowa o raku piersi

_NOT_EXISTS

Krzyczymy: "Badajcie się!", a później kobiety trafiają na mur - mówi Elżbieta Kozik, prezeską Stowarzyszenia "Amazonki"

Drukuj
Wyślij na adres e-mail
A A A

Debata "Rak piersi w Polsce. Między prawdą nauki a polityką czekania na cud" rozpoczyna się w sobotę 29 listopada o godz. 11 w Sali Wykładowej im. prof. T. Koszarowskiego w Centrum Onkologii, ul. Roentgena 5. Na początku jest część naukowa. Po godz. 12 zaczyna się debata z udziałem przedstawicieli środowiska medycznego, pacjentów, decydentów i mediów.

Agnieszka Pochrzęst: Ile kobieta czeka na wizytę u onkologa, gdy okaże się, że ma zły wynik mammografii?

Elżbieta Kozik, prezeska Stowarzyszenia "Amazonki" Warszawa-Centrum: - W Centrum Onkologii cztery miesiące! W innych częściach kraju jest lepiej. Tam jest szansa, że kobieta trafi na diagnostykę po miesiącu. Sama nawołuję: "Kobiety, róbcie badania", "Im szybciej, tym większe szanse na pełne wyleczenie", ale wiem, że jeśli wynik będzie zły, kobieta napotka na mur obojętności. Zostanie zostawiona sama sobie. W przychodni usłyszy, że ma stanąć w kolejce i przyjść na wizytę za kilka miesięcy.

Może nie dożyć tej wizyty?

- Niestety. Dlatego mam ogromny dyskomfort wynikający z niewydolności polskiego systemu leczenia raka piersi i dlatego w sobotę w Centrum Onkologii chcę razem z innymi pacjentkami i lekarzami powiedzieć o mitach, nadziejach i barierach istniejących w jego leczeniu. Do debaty zaprosiliśmy przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia i NFZ. Chcemy stworzyć raport pilnych zmian. Chcemy pokazać niedowład opieki nad pacjentką chorą na raka piersi. Bo my, pacjentki, widzimy wiele słabych stron tego systemu.

Co najbardziej kuleje?

- Wiele rzeczy. Brakuje koordynacji badań przesiewowych. Dlaczego w Polsce zgłasza się na nie mało kobiet? Bo gdy idą pod adres wskazany w zaproszeniu przysłanym przez NFZ, okazuje się, że już nie ma miejsc albo ośrodek jest zaskoczony, że ma zrobić bezpłatnie mammografię. Kolejny problem to jakość tych zdjęć. Gdy je sprawdzono, okazało się, że pozostawiają wiele do życzenia. Wyniki audytu powinno się wziąć pod uwagę, podpisując kontrakty z placówkami na przyszły rok. Chcemy, żeby kobieta miała pewność, że w każdej lecznicy, która ma kontrakt z NFZ, będzie miała zrobione badanie najwyższej jakości.

A co nie działa w leczeniu?

- Niestety, u nas nadal często okalecza się kobietę, u której wykryto guza, wycinając jej pierś razem z węzłami chłonnymi. To nie zawsze jest konieczne. Badania kliniczne wskazują, że aby wyleczyć, wcale nie jest potrzebna aż tak radykalna interwencja.

Dlaczego tak się dzieje?

- Bo gdy piersi nie usunie się w całości, potrzebne są pieniądze na leczenie uzupełniające takie jak radio- czy chemioterapia, a tego nie przewidują katalogi NFZ. Gdy wytnie się wszystko, często dodatkowa terapia nie jest konieczna. O tym problemie trzeba mówić, żeby to zmienić.

Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
2008-11-28, ostatnia aktualizacja 2008-11-28 20:52

powrót
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Login
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
PoradyVideo
VideoPorady